W I N O L O G I A |
||
o w i n o r o ś l i i w i n i e |
||
strona główna | wydarzenia | artykuły | książki | polskie wino | galeria | inne strony | o/about | mój blog |
||
a r t y k u ł y | odmiany
winorośli JUTRZENKA - PORANNA GWIAZDA Z PODKARPACIA Wojciech Bosak | 08-03-2016
Jutrzenka jest jak dotąd jedyną odmianą polskiej hodowli, która znalazła
zastosowanie w profesjonalnej produkcji winiarskiej. Poza dobrymi walorami
uprawowymi ten rdzennie podkarpacki szczep potrafi dać równie ciekawe i
charakterne wina, jak niejedna z uznanych odmian
Vitis vinifera. A przy tym jutrzenka oznacza się tak wyrazistym i
oryginalnym aromatem, że trudno ją pomylić z jakimkolwiek innym szczepem.
Jeśli jakaś odmiana miałaby kiedyś stać się symbolem polskiego winiarstwa –
jak grüner veltliner w Austrii, albo carmenère w Chile – najprawdopodobniej
będzie to właśnie jutrzenka. Obiecujący debiut
Ta mieszańcowa odmiana o jasnych gronach została wyhodowana pod koniec lat
osiemdziesiątych przez Romana Myśliwca w Winnicy Golesz w Jaśle. Powstała w
wyniku zamierzonej krzyżówki, poprzez zapylenie krzewu mieszańca villard
blanc pyłkiem klasycznej europejskiej odmiany pinot blanc. Villard blanc (seyve-villard
12-375, SV 12-375), to stara francuska odmiana mieszańcowa z udziałem
Vitis vinifera, Vitis
rupestris, Vitis berlandieri,
Vitis licencumi i
Vitis labrusca, niegdyś uprawiana na szeroką skalę do wyrobu
popularnych białych win stołowych. W 1968 roku zajmowała ona we Francji
21.400 hektarów i była trzecią pod względem powierzchni upraw odmianą na
wina białe (po ugni blanc i sémillon).
Ze względu na dobre walory uprawowe, przede wszystkim plenność i odporność,
odmiana villard blanc była często wykorzystywana do hodowli nowych odmian
mieszańcowych i w wyniku krzyżówek z jej udziałem uzyskano szereg ciekawych
selekcji o podwyższonej odporności na choroby i niskie temperatury. Są to
miedzy innymi znane również w Polsce odmiany węgierskie bianca, perła zali,
palatina (prim) i kristály, a także niemieckie orion i phoenox. Drugi ze
wspomnianych rodziców jutrzenki – pinot blanc (weiβer burgunder, rulandské
bílé) jest jasną mutacją bardzo starej odmiany pinot (której pierwotną formą
jest pinot noir o ciemnej skórce). Odmiana ta pochodzi z Burgundii, lecz
dziś jest uprawiana głównie w Europie środkowej i w północnych Włoszech.
Wyrosłe z tej krzyżówki siewki zostały poddane długoletniej obserwacji i
selekcji. Najlepiej rokująca z nich, nazwana jutrzenką została rozmnożona i
kilka jej krzewów posadzono w winnicy do dalszych prób. Jak wspomina Roman
Myśliwiec, pierwsze efekty wskazywały raczej, że będzie to odmiana…
deserowa. Uwieńczeniem prac hodowlanych stało się jednak wino, które po raz
pierwszy uzyskano z tej selekcji w 1998 roku. Po paru kolejnych testowych
rocznikach sadzonki nowej odmiany stały się dostępne w sprzedaży.
Jutrzenka niemal od razu zdobyła sobie uznanie winiarzy, szczególnie na
południu Polski, gdzie dość szybko stała się jedną z bardziej
popularnych białych odmian. Przyczyniła się do tego niewątpliwie seria
świetnych win z tej odmiany, jakie w owych pierwszych rocznikach naszego
wieku zrobiła (i zaprezentowała na szeregu degustacji) Winnica Golesz. Dziś
jutrzenka jest wciąż uprawiana głównie na Podkarpaciu i w Małopolsce, gdzie
wiele winnic (może nawet większość) posiada mniejsze lub większe jej
nasadzenia. Rzadko natomiast można spotkać tą odmianę w zachodniej Polsce.
Roman Myśliwiec Jutrzenka w uprawie
Odmiana ta od samego początku wykazywała dość dobre własności uprawowe, a
kilkanaście lat jej uprawy w różnych lokalizacjach pozwoliło na dość
gruntowną weryfikację owych zapowiedzi. Krzewy jutrzenki charakteryzują się
umiarkowanie silnym, wyrównanym wzrostem i nie są zbyt kłopotliwe w
prowadzeniu – nie zagęszczają się nadmiernie, a przy tym dobrze owocują
niezależnie od sposobu cięcia i formowania (choć najczęściej poleca się
średnie ciecie na 6–8 pąków). Łoza drewnieje dość wcześnie i krzewy bez
większej szkody wytrzymują spadki temperatury do – 24° C, dobrze też
regenerują się po uszkodzeniach wywołanych silniejszymi mrozami. Odmiana
jest także dość odporna na przymrozki. Jutrzenka charakteryzuje się średnią
odpornością na choroby grzybowe. W pogodnych latach i na dobrych
stanowiskach może być uprawiana bez oprysków chemicznych, jednak w gorszych
warunkach wymaga podstawowej ochrony przeciwko mączniakowi rzekomemu.
Niewątpliwą zaletą odmiany jest wysoki i regularny plon. Jutrzenka rodzi
dość okazałe stożkowo-cylindryczne grona o wadze około 200 gramów, o
kulistych zielonożółtych jagodach średnicy około 16–18 milimetrów. Ich
miąższ jest zwarty, słodki i bardzo aromatyczny.
Owoce dojrzewają zazwyczaj w
drugiej połowie września i potrafią zgromadzić dużo cukru, nawet na poziomie
12–13 procent potencjalnego alkoholu (ok. 22–23°Brixa), z reguły jednak
zachowują przy tym dosyć wysoką kwasowość.
Dobra chemia
Największą wartością jutrzenki jest jednak wysoka jakość oraz unikalny
charakter win, jakie można uzyskać z tej odmiany. Z tego też głównie powodu
zaczęli interesować się jutrzenką winiarze z Moraw, Słowacji i Węgier, gdyż
kwestie związane z jej odpornością, czy też wczesną porą dojrzewania są w
tamtejszych warunkach klimatycznych o wiele mniej istotne, niż u nas.
Okazuje się bowiem, że owoce jutrzenki jako surowiec do produkcji wina
posiadają pewne niepospolite właściwości.
Badania przeprowadzone kilka lat temu na Uniwersytecie Przyrodniczym w
Poznaniu wykazały, że odmiana ta zawiera duże bogactwo związków terpenowych
– jak terpineol, cytronelol, geraniol, hotreniol, linalol, eugenol i wiele
innych – które stanowią intensywne i bardzo trwałe substancje aromatyczne,
obecne zarówno w winogronach, jak i w uzyskanym z nich winie. Z kolei testy
laboratoryjne wykonane w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego
udowodniły, że wina z jutrzenki posiadają bardzo wysokie, jak na wina białe
stężenie związków polifenolowych o silnym działaniu antyutleniającym (ok.
270 mg/l wyrażone jako ekwiwalent kwasu galusowego). Związki te mają
pozytywny wpływ zarówna na trwałość wina, jak i na zdrowie konsumentów.
Typowe wino z tej odmiany jest dobrze zbudowane, dość ekstraktywne, z
żywą lecz zrównoważoną kwasowością oraz wyrazistym aromatem, na który
składają się tony dojrzałych owoców – jabłek, cytrusów, brzoskwiń, białych
porzeczek – białych kwiatów (akacja, kwiat dzikiego bzu), a także wyraźna
ziołowa nuta świeżej mięty i liści porzeczki. Wina takie, jeśli są dobrze
zrobione mogą dojrzewać kilka lat zyskując z czasem większą złożoność i
elegancję. Styl ten wymaga jednak pełnej dojrzałości winogron, co niestety
nie jest u nas regułą.
Znaczna część win z jutrzenki, jakie obecnie powstają w Polsce dość daleko
odbiega od wyżej opisanego wzorca. Większość bowiem istniejących upraw tej
odmiany została posadzona na dość ciężkich gliniastych glebach, jakie
dominują na Podkarpaciu i w Małopolsce, na których jutrzenka po prostu źle
dojrzewa. Stąd w winach tych często pojawiają się „zielone”, trawiaste
aromaty, nuty zielonych jabłek i niedojrzałego agrestu oraz wysoka jabłkowa
kwasowość. Dlatego są one najczęściej używane do kupażu z odmianami o
bardziej neutralnym aromacie, a także do wyrobu win likierowych, w których
wysoki cukier resztkowy skutecznie równoważy owe wyraziste zieloności i
kwasowości. W obydwu zresztą przypadkach mogą to być bardzo udane wina.
Gwiazdy w kieliszku
Wiele spośród najsmaczniejszych i najbardziej charakternych win białych z
południa Polski, z jakimi dotąd się spotkałem, to były właśnie kupaże z
dodatkiem takiej „zielonej”, nie w pełni dojrzałej sutrzenki. Z reguły były
to zestawienia z dość neutralnymi w aromacie odmianami, jak seyval blanc,
vidal, bianca, czy prairie star (w różnych zresztą kombinacjach), czasem z
dodatkiem solarisa lub innej wczesnej odmiany dla skorygowania kwasowości.
Udział Jutrzenki w tych mieszankach był bardzo różny – od paru do ponad 50
procent – ale już nawet niewielki, kilkuprocentowy dodatek tej niezwykle
aromatycznej odmiany potrafi odcisnąć zdecydowane piętno na takim kupażu.
Wina takie, zarówno w wersji całkowicie wytrawnej, jak i z odrobiną cukru
resztkowego cieszą się ogólnie dobrą opinią konsumentów i są dla mnie
naturalnym kandydatem na popularne podkarpacko-małopolskie wino z apelacją,
jak alzacki Edelzwicker, wiedeński Gemischtersatz, czy egerskie Egri Csillag.
Może więc warto byłoby pomyśleć o zarejestrowaniu chronionego oznaczenia
geograficznego dla takiego kupażu? Niektórym winnicom, jak Golesz na
Podkarpaciu, czy Krokoszówka Górska w Małopolsce udaje się z roku na rok
utrzymać podobny styl takiego kupażu, przy pewnych modyfikacjach składu
odmian oraz ich proporcji w poszczególnych rocznikach.
Wisienką na torcie tego stylu powinny być oczywiście dobre odmianowe wina z
jutrzenki, jakie jednak do tej pory nie zdarzały się zbyt często. W dobrych
rocznikach robi je podkarpacka Winnica Wiarus i w swoich najlepszych
wydaniach są to wina naprawdę dużej międzynarodowej klasy. Pamiętnych było
także kilka roczników takich odmianowych jutrzenek z uniwersyteckiej Winnicy
Nad Dworskim Potokiem oraz z Winnicy Płochockich (w tym prawdziwie wybitne
wino z roku 2006). Warunkiem bardziej regularnej produkcji takich win byłoby
jednak obsadzenie jutrzenką nieco większych areałów w odpowiednich
lokalizacjach – na ciepłych, wyniesionych zboczach oraz na lekkich,
przepuszczalnych i przewiewnych glebach.
Nasz własny kawałek Madery
Już na początku swojej kariery jutrzenka objawiła także zupełnie inne
oblicze, otóż dość szybko okazało się, że jest to również świetny materiał
do produkcji słodkich, wzmacnianych destylatem win likierowych. Pierwsze
takie wino, którym Roman Myśliwiec pochwalił się publicznie pochodziło z
ciepłego rocznika 2002 i pokazało bogactwo aromatów, jakich przedtem nikt
nie spodziewałby się po polskim winie. Potem była jeszcze lepsza likierowa
Jutrzenka z 2004 roku, którą kilka lat później, podczas jednej z
warszawskich degustacji słynny producent Porto Dirk Niepoort porównał do
Madery. W następnych latach także inni winiarze z Podkarpacia zaczęli z
powodzeniem robić podobne wina. Dzisiaj likierowe wina z jutrzenki stały się
już prawdziwą specjalnością tego regionu i regularnie przywożą medale z
międzynarodowych konkursów winiarskich.
Wina likierowe kojarzą się nam zazwyczaj ze znacznie od nas cieplejszymi
krajami. Dlatego może się to wydać paradoksem, ale powszechnie chwalone i
nagradzane likierowe jutrzenki często pochodzą z nienajlepszych lokalizacji,
gdzie odmiana ta miewa problemy z uzyskaniem pełnej dojrzałości (czego
przykładem są choćby ciężkie gliniaste gleby Winnicy Golesz). Kluczem do
zrozumienia tej pozornej sprzeczności jest owo zauważone przez Niepoorta
podobieństwo podkarpackiej wzmacnianej jutrzenki do win z Madery. Otóż ten
styl wina wręcz wymaga pewnej niedojrzałości winogron, a jutrzenka zachowuje
się na podkarpackich glinach dokładnie tak samo, jak sercial, verdelho czy
terrantez na skalistych tarasach tej atlantyckiej wyspy. W obydwu
przypadkach winogrona uzyskują wymaganą zawartość cukru oraz koncentrację
związków aromatycznych, lecz zarazem pozostają mocno kwasowe i nieco
„zielone” w smaku.
©tekst i zdjęcia: Wojciech Bosak,
|
||
© copyright by winologia.pl 2008-2011 | wszelkie prawa zastrzeżone | strona przeznaczona dla osób pełnoletnich |
||
strona główna | wydarzenia | artykuły | książki | polskie wino | galeria | inne strony | o/about | mój blog |
||